sobota, 2 lipca 2016

Rozdział VI - Korki, list, pożegnanie...

Hej!
Wiem trochę ze mnie leń, ale trudno to wszystko pogodzić są wakacje. Odkąd zaczęły się wakacje nie wyszłam z domu. Tylko siedzę i piszę. Ale zrozumiałam że zaczęłam was zaniedbywać na blogu. Muszę wam to wynagrodzić. Macie rozdział będzie dość średniej wielkości. Ale za to mam do was prośbę, jakie pytania chcielibyście zadać bliźniakom? A i pytania do mnie też możecie pisać w komentarzu.

6 komentarzy i lecimy dalej jeszcze z większym powerem~!

***

**Pov:Lil**
(Ten rozdział jest z quizu, ale musiałam uwielbiam tą scenę, nie miejcie tego mi za złe.)
Minęły dwa miesiące...
Siedziałam właśnie z Georgem w Wielkiej Sali, poniżyłam się po całości, jeszcze miesiąc temu byłam najlepsza z Eliksirów w całej swojej klasie, a teraz dostałam Trolla ze sprawdzianu, (ja też i to nie jednego.) jednego wielkiego tłustego Trolla! A Ginny jako moja najlepsza przyjaciółka próbowała mi pomóc, co jej się nie udało, zapytała bliźniaków czy któryś z nich by mnie pouczył bo mają jedną z najlepszych średni w szkole. Fred był zajęty, a George niestety miał czas, lubiłam bliźniaków, ale oni w rolach nauczycieli..."Nie to zbyt nie realne i nie na miejscu by mogło być prawdziwe."- myślałam siedząc koło Georga.
- Dobra to teraz przejdźmy do tematu 47 o eliksirze wielosokowym, więc jakie ma właściwości jakie składniki są potrzebne do jego stworzenia i podaj okres przygotowywania to wszystko ma być w 2.000 słów. - podał mi polecenie patrząc na ciebie.
- A może zrobimy sobie przerwę? Ręka mnie boli... - zapytałam machając ręką.
-Nie, jutro poprawiasz sprawdzian, a uczniowie wychodzący ze szkoły Georga muszą mieć same Wybitne. - powiedział machając ci palcem przed twarzą. (Chyba że uczniowie nie przeżyją do końca lekcji.)
- Ale ręka... - zaczęłam, ale w tym momencie George posadził cię między swoimi nogami, łapiąc za rękę w której był długopis, a głowę kładąc ci na ramieniu. - Co robisz? - zapytałam rumieniąc się.
- Pomagam. - odwróciłam głowę w jego stronę, a on w moją. Wasze twarze dzielił 1 centymetr. George i ty byliście lekko zarumieni. George powoli się zbliżał.
- Moż...e wró...ćmy do zada...nia? - zapytałam odwracając głowę od Georga i skupiając się na książkach.
- Tak, masz racje. - powiedział. "I tak właśnie wyglądały moje korki."
2 godziny później...
Kiedy wróciłam do dominatorium rzuciłam się na łóżko. Ginny usiadła obok mnie.
- I jak zajęcia dodatkowe? - zapytała uśmiechając się zachęcająco.
- Twój brat jest idealny z Eliksirów i świetnie uczy, ale jego uczniowie na lekcji mogą wykitować. - powiedziałam śmiejąc się. "Nie mogę powiedzieć jej że George prawie mnie pocałował, to jej brat! Co robić?"
- Uuuu...musiałaś mieć strasznie...A powiedz zdarzyło się coś jeszcze? - zapytała.
- Nie...a co? - zapytałam patrząc na nią podejrzanie.
- Nic po prostu się pytam czy nie wywinęliście komuś kawału po drodze bo jesteś cała czerwona. - powiedziała kładąc się do swojego łóżka.
- Nie! Pamiętasz że jest już po ciszy nocnej więc biegliśmy razem by nikt nas nie nakrył. - skłamałam, tak naprawdę ty i George szliście po woli do dominatorium od tamtej chwili nie gadaliście, chyba że o Eliksirach.
- Aha. Okej. Dobranoc - powiedziała.
- Dobranoc. - odpowiedziałam oddając się w objęcia Morfeusza.

Dziś sobota czyli twoja poprawka.
Obudziłam się o 7:00 [poprawka jest o 10.00] przebrałam się w szatę i wyszłam z dominatorium, szłam korytarzami aż poczułaś jak ktoś ciągnie cię za rękę. Odwróciłam się był to Drake.
- Drake... - szepnęłam. - Myślałam że nie chcesz się zbliżać do zdrajcy krwi.
- Rodzice chcą dać ci szanse na przestanie bycie zdrajcą krwi. - powiedział. - To raczej był rozkaz nie szansa.
- Co? Co ty mówisz? - zapytałam.
- Drake mówi prawdę Lil. - do nas podeszła Vanessa.
- Wszystko jest w tym liście - Drake podał mi kopertę. Natychmiast ją otworzyłam i zaczęłam czytać.

Droga Lilianno!

Mimo że zdradziłaś rodzinę trafiając do Gryffindoru i zaprzyjaźniając się ze zdrajcami krwi. Chcemy dać ci szansę na odkupienie honoru. Pomoże nam w tym rodzina Draco, która podała nam bardzo ciekawą propozycje. Kochanie gdy skończysz naukę w Hogwarcie wyjdziesz za Draco Malfoya i tak odbudujesz honor rodziny. Nie wolno ci już się odzywać do twoich byłych przyjaciół z rodziny Weasley, Potter czy Granger. Twój brat i Draco o to zadbają. To wszystko co tu napisaliśmy to nie była propozycja czy prośba. To był rozkaz od twoich rodzicieli. Te święta spędzamy na Dworze Malfoyów.

Twoi rodzice.

- Słucham mam wyjść za Draco?! I mam się nie odzywać do przyjaciół?! Jaki Draco ma w tym interes?! - pytałam krzycząc na wszystkie stronę.
- Lil posłuchaj tak będzie lepiej... - powiedział Drake.
- Idę do siebie! - krzyknęłam po czym z płaczem pobiegłam.
 Wbiegłam do swojego pokoju, akurat siedzieli tam: Ginny, George, Fred, Ron. Hermiona, Harry.
- Lil co jest? - zapytała Ginny poddałam jej list, a ona go przeczytała w myślach. - Tak mi przykro. Wiesz co można z tym zrobić?
- Nic się nie da. - przytuliłam się do Ginny.
- Co jest? - zapytał Fred podchodząc do was z całą resztą. Ginny podała mu list a on zaczął czytać na głos po zakończeniu czytania wszyscy mówili im że jest im przykro. George podszedł do mnie ostatni przytuli, nic nie mówiłam, jednak gdy już stanęłam na przeciw niego to spojrzałam mu w oczy. Wyrażały tyle emocji : troskę, smutek, strach, nieszczęście i miłość.
- Będę za wami tęsknić. - powiedziałam i wyszłam na poprawkę z Eliksirów.

 ***

Wiem już nic nie mówcie o rozdziale. Pamiętajcie w komentarzach zadawajcie pytania do mnie lub do bliźniaków. 6 komentarzy = następna część.